nastepnie wena poszla sie bujac gdzie sama nie wiem.
Po jakims czasie wrocila i dziergalo sie co nie co ale co by nie bylo z gorki
to starym zwyczajem braklo nici ,nastepnie padl aparat i trzeba bylo zrealizowac
zakup nowego. Tak przszylo upalne lato i znim wakacje wszak czas na dzierganie juz byl
ale upal nie pozwalal trzymac drucikow w reku bo sie straszliwie welenka lepila
do lapek.I takim oto sposobem blog odrobinke zaniedbalam ale Wasze blogi
odwiedzalam i podczytywalam regularnie ;)
Przed wakacjami zaszalalam ciut z kupnem welenek a musze dodac ze
juz dlugo mial chec na takie cudenka wlasnie ,
W planach mam trzy szale lub jak kto woli szyjogrzeje .
Dwa juz powstaly ,na pierwszy ogien poszla szarosc i powstala z niej o taka chusta
Pojechal sobie do wlascicielki w momencie gdy aparatu bylo brak i fotki dziergadla nie posiadam .
Nastepna w kolejce byla sliwkowa z niej to dzirgalam "Kropelkowa" byl to chyba
najdluzszy udzierg w moim zyciu .Przez te upaly dzierganie bylo wprost nie do wykonania
wiec odkladalam robotke kilka razy i tak lato minelo rok szkolny sie rozpaczel
i co mnie najbardziej ucieszylo spadek temperatur do granic normalnosci co
sprzyja dzierganiu jak kazdy wie .
Ale nie myslcie ze kropelkowa dziala sie dlugo tylko przez pogode ,dolaczylo do
dlugosci powstawania tez jej blokowanie .Upralam cale dziergadelko cala szczesliwa
ze to juz koniec i w momencie szpilkowania naciagnietej na druty chusty zaginely mi dwa pudelka szpilek normalnie diabelek je ogonkiem nakryl.
Dziergadelko wysuszylam na sznurku i udalam sie nastepnego dnia po szpileczki
tym razem co by mi nie braklo kupilam trzy pudelka.
Po tych calych przygodach dotarlam do blokowania i tak prezentuje sie miss Kropelkowa
wzor dostepny tu
foto na tarasie do slonka ale trudno pokazc wlasciwy kolor
nawet ostatnie foto zrobione w domu jest zbyt jasne i nie oddaje koloru sliwkowo fioletowego .
Przed wakacjami powstal tez obrusik ale co by nie bylo nudno to na kilka ostatnich rzedow
braklo mi wloczki .
Serweta dziergana z nici nie wiadomej produkcji koloru starego zlota a ostatnie rzedy chyba maxi bezowa .Wzor w necie lub u Lacrimy na blogu ;)
i na zakonczenie z cyklu wyrabiania resztek powstal cudak z elementow o taki
Dziekuje ze zagladacie mam nadzieje ze dobrniecie z czytaniem do konca tego posta
pozdrawiam serdecznie magnolia ;)
Przepiękne prace, wcale się nie dziwię, że zajęły sporo czasu! Super wykonanie, piękne wzory, jestem pod wrażeniem! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo proszę, mimo wszystkich przeszkód piękne rzeczy stworzyłaś:) Dropsową Lace też bardzo lubię:) Do tej pierwszej chusty też się przymierzam, fajny wzór. Szkoda, że nie masz zdjęć. Kropelkowa śliczna, podziwiam:) Obrus to mistrzostwo świata, piękny:) Nie dziergam obrusów, więc tym bardziej się zachwycam. No i śliczna serwetka z elementów, taka delikatna. Pozdrawiam serdecznie:) Agnieszka:)
OdpowiedzUsuńMarzę o chuście w kropelki... A Twoja jest taka cudowna i w idealnym kolorze :-) Bardzo mi się podoba. Obrus szydełkowy genialny.
OdpowiedzUsuńAle najbardziej podoba mi się i tak cudak - uwielbiam takie nietypowe i genialne wzory.
Pozdrawiam serdecznie.
No...chusta jak marzenie! Obrus to wyższa szkoła jazdy! Cudak jest bardzo wdzięczną i delikatną ozdobą :) Śliczne włóczki aż proszą żeby się za nie zabrać ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że wróciłaś i to z jakimi pracami same śliczności pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPiękna chusta i obrus mi się podoba, a cudaczek bardzo przypadł mi do gustu jest świetny :)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńMistrzostwo. Przepiękna chusta, obrus - dech mi zaparło, serweta jest wyjątkowa. Oj zachęcają mnie dziewczęta do dziergania a ja nic... Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj, warto było czekać tyle czasu, by móc teraz podziwiać te cudne prace! Jestem pod ogromnym wrażeniem :) a o kropelkowej chuście marzę od dawna...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No Kochana ale dałaś czadu z tą serwetą!!!!
OdpowiedzUsuńTo znaczy wszystko jest śliczne ale serweta...cudo:)
Pozdrawiam Lacrima
Ale CUDEŃKA!!! Zawsze podziwiam drutowe prace bo sama nie umiem buu:))
OdpowiedzUsuń